Dokąd dryfujesz Gdynio? Rok stracony dla naszego miasta

Dziś mija 12 miesięcy odkąd stery Gdyni przejęła nowa władza. Rok, który dla wielu gdynian przyniósł nadzieję na lepsze jutro, zakończył się głębokim rozczarowaniem. Całość można zawrzeć w kilku punktach:

  • Brak wizji – miasto od roku działa w trybie “na przetrwanie”. Decyzje są głównie kontynuacją wcześniejszych projektów. Brakuje kierunku i nowych pomysłów, które miałyby wyznaczyć drogę na przyszłość.
  • Wizerunek miasta – ostatnie dni i tygodnie to czas materiałów prasowych, w których Gdynia łączona jest ze skandalami, które są efektem politycznych decyzji.
  • Upartyjnienie – ruch społeczny, którego sloganem była bezpartyjność – po roku skierował liderów do partii politycznych. Sprawdzając nominacje na kierownicze stanowiska w jednostkach i wydziałach, również widać osoby angażujące się w różne partie.
  • Zastój inwestycyjny – trwające działania to realizacja rozpoczętych projektów z poprzedniej kadencji . Nowych inicjatyw praktycznie brak.
  • Odejścia i zwolnienia – miasto traci doświadczonych pracowników. Odejścia oraz polityka kadrowa mocno odbijają się na sprawności działania urzędu i jednostek miejskich. Negatywne skutki już widać, a będzie coraz gorzej – przełoży się to na jakość realizowanych usług dla mieszkańców.

W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim urzędnikom, którzy przez lata pracowali na rzecz miasta i jego mieszkańców, a przez wydarzenia ostatnich 12 miesięcy zrezygnowali z pracy w gdyńskich strukturach. Wiem, że są Państwa dziesiątki (setki). Wiem, że każdego dnia wykonaliście Państwo trudną pracę z ogromnym zaangażowaniem, choć nie było tego widać w blasku fleszy. Byliście fundamentem tego miasta, a na koniec swojej drogi często nie słyszeliście należytego słowa dziękuję. Wierzę, że Państwa potencjał będzie jeszcze wykorzystywany na rzecz rozwoju naszego miasta. 

Wielu z Państwa pozostało i pomimo trudności, braku jasnych kierunków, niepewności co do kolejnych miesięcy daje z siebie wszystko. To niezwykle ważne, ponieważ na końcu każdej sprawy urzędowej jest mieszkaniec naszego miasta. 

  • Doświadczenie – nie oceniając poglądów politycznych po raz pierwszy tak dużym miastem zaczęły zarządzać osoby bez przygotowania samorządowego. To tworzy ogromne ryzyka i zwiększa prawdopodobieństwo popełnienia kosztownych nawet nieodwracalnych błędów.
  • Dane nie kłamią – choć często pojawiały się głosy o katastrofalnym zadłużeniu miasta, fakty są inne. W zestawieniu 20 największych miast Polski Gdynia nie mieści się nawet w pierwszej dziesiątce najbardziej zadłużonych (w przeliczeniu na mieszkańca, jak i do dochodów). Kryzys finansowy to wygodny slogan, aby bronić się przed niemocą — prawdziwym problemem jest brak skutecznego zarządzania i wykorzystania potencjału. Przedstawiam zestawienie na koniec 2024 roku, 20 największych miast w Polsce – można zobaczyć zadłużenie w stosunku do liczby mieszkańców czy uzyskiwanych dochodów. Dla osób zainteresowanych zestawienie: https://docs.google.com/spreadsheets/d/e/2PACX-1vQOCFQKkneVM9u2IMxSBQEkmYxSk8w98Jeicecgek6xfJnBCGou3gyyxcBZbWtojh4X5-eQL7g337uz/pubhtml?gid=0&single=true

Po roku stagnacji coraz więcej gdynian zadaje pytania:

  • Dokąd zmierza Gdynia?
  • Czy możemy pozwolić sobie na kolejne lata dryfowania?
  • Gdzie odwaga i determinacja. Bycie wśród władz miasta to nie jest praca biurowa – to zaangażowanie przez 24h / 7 dni w tygodniu, poświęcając część własnego życia. 

Gdynia zasługuje na więcej – tak brzmiało hasło. Czyli na co? Dla mnie na miasto z wizją, energią i odważnym przywództwem. Rok stracony to wystarczająco dużo. Gdynia to nie jest kawałek toru, który można dzielić i rozdawać. Gdynia to mieszkańcy tworzący wyjątkową społeczność, która nie boi się wyzwań.

 

Tabela zadłużenia 20 największych miast w Polsce – Gdynia pod względem ilości mieszkańców jest na 12 miejscu, najliczniejszym nie będącym miastem wojewódzkim. 

Wniosek: Gdynia pomimo, że nie jest miastem wojewódzkim (ośrodki skupiające przedsiębiorczość) to w zestawieniu z największymi miastami w Polsce zarówno pod kątem zadłużenia przeliczanego na mieszkańca, jak również w stosunku do uzyskanych dochodów jest w gronie MNIEJ zadłużonych. Samorządy mierzą się z wieloma trudnościami, jednak od odwagi i determinacji zależy jak w niełatwym otoczeniu będzie sobie radzić.