Podać rękę w trudnej chwili (Trójmiasto.pl / 5 listopada 2022)

Wybrać temat, który chce się poruszyć jako pierwszy to zadanie niełatwe. Można pisać o inwestycjach, wyzwaniach czy wydarzeniach. Moim celem będzie pokazanie tkanki Gdyni z różnych stron, w której elementem przewodnim będzie wrażliwość – pisze Jakub Ubych w swoim pierwszym felietonie w Trojmiasto.pl.

Za nami niezwykle trudne niemal trzy lata. Pandemia, następnie wojna na Ukrainie, a teraz coraz silniej obecny kryzys gospodarczy, dotykający każdego z nas. Zadanie, które powinien sobie stawiać odpowiedzialny samorząd to stworzenie mechanizmów, które są w stanie pomóc – punktowo i długofalowo. Kluczowym jest i będzie wsparcie w obszarze relacji i dobrostanu psychicznego. Nie możemy przechodzić obojętnie obok bardzo poważnych statystyk mówiących o zagrożeniu m.in. depresją. Znaczenie takich jednostek, jak Zespół Placówek Specjalistycznych, OPITu czy projektów, jak „Kręgi na wodzie” będzie bezcenne. 

Bieg i parada na 11 listopada

Zacznę od lekarstwa, które jest w gdyńskim DNA – sport. Niezależnie od wieku, może być niezwykle skuteczną pomocą. Już za kilka dni 11 listopada – corocznie obchodzony Dzień Niepodległości. W tym roku wracamy do ważnej tradycji – będzie parada, ale również bieg! Na propozycję Gdyńskiego Centrum Sportu, aby wspólnie spędzić czas odpowiedziało niemal 3,5 tys. biegaczy. Jest jednak statystyka, która cieszy mnie jeszcze bardziej – to prawie 1 tys. najmłodszych gdynian, którzy zmierzą się w swoich kategoriach wiekowych przy gorącym dopingu rodziców i bliskich. 

W Gdyni mamy efekt wieloletniej pracy setek trenerów, pasjonatów i rodziców, którzy od najmłodszych lat zarażają dzieci aktywnym spędzaniem czasu. Przede wszystkim rekreacyjnie, jednak u wielu przeradza się to w część codziennej aktywności. 

Samorząd, zdając sobie sprawę z istoty sportu młodzieżowego, od lat dofinansowuje działania klubów – piłkarskich, koszykarskich, żeglarskich (łącznie to kilkanaście dyscyplin) czy organizuje wydarzenia, jak biegi i zawody dzielnicowe. 

W każdym roku wsparcie finansowe to kwota niemal 2,5 mln, a dodatkowo preferencyjne warunki korzystania z obiektów. Każdego dnia w Gdyni aktywnie spędzają czas tysiące dzieci.

Boiska? Tak, przede wszystkim przy szkołach

W tym roku oddano do użytku m.in. boisko przy ul. Halickiej.

mat. prasoweNiemniej ważne jest budowanie infrastruktury do trenowania. Wśród pytań, które często padają: „Dlaczego nie ma wielkich kompleksów po kilkanaście boisk w jednym miejscu?”. Odpowiedź jest dla mnie oczywista – świadomie, z determinacją, nawet w tak trudnych budżetowo czasach, rozwijana jest infrastruktura przyszkolna, która dotyka niemal każdej dzielnicy. 

W ciągu ostatnich 12 miesięcy mamy prawdziwy wysyp oddanych i rozpoczętych inwestycji. Największa zmiana objęła Karwiny, gdzie powstały obiekty przy ZSP2 i ZSP4 (ul. Staffa i Chwaszczyńska). Oddano zmodernizowane boiska przy ul. Witomińskiej, Halickiej i Słowackiego. Trwa budowa kompleksów przy ZSO6 (ul. Hallera), SP44 (ul. Sucharskiego). 

Tylko wymienione to kilkanaście boisk (wartość to ponad 10 mln zł) do różnych dyscyplin, które w ciągu dnia zajmowane są przez setki uczniów, a wieczorami służą drużynom, szkółkom i tym, którzy chcą pobiegać za piłką. 

Do tego hale sportowe na Oksywiu i Pustkach Cisowskich. Wiele z nich powstało jako efekt współpracy rad dzielnic, Budżetu Obywatelskiego i Gdyńskiego Centrum Sportu, precyzyjnie odpowiadając na lokalne potrzeby. 

Boisko lekarstwem na wiele trosk

Wyjątkowym projektem odpowiadającym na potrzeby mieszkańców i rozwijanym przez lata jest „Gdyńskie poruszenie”. Bezpłatnie, w dzielnicach… czasami z atrakcjami. Trening, który najbardziej zapamiętałem to prowadzony przez komandosów jednostki specjalnej Formoza. 

Do tego należy dodać projekt „Wgraj się” – 10 szkół podstawowych, w których lekcje wychowania fizycznego prowadzą sportowcy gdyńskich klubów. A ostatnio uczniowie wspólnie szukali dyń. To odpowiedź na przeprowadzone badania i wskazanie grup dzieci szczególnie zagrożonych otyłością. 

Czy sport może pomagać w zmaganiu się z codziennymi problemami? Na pewno jest dobrą alternatywą dla życia online, rozwija zarówno fizyczność, jak i kompetencje społeczne – w tym współdziałanie z rówieśnikami. Jestem z pokolenia, które z boisk rodzice ściągali siłą, ale nie mogłem nawet marzyć o takich boiskach, które w Gdyni są w każdej części miasta. Jestem przekonany, że takie lekarstwo może być niezwykle skuteczne na wiele trosk!