Pensja nauczycieli niższa od płacy minimalnej (Trójmiasto.pl / 11 stycznia 2023)
W 2022 r., w chwili gdy zarobki początkującego nauczyciela zdecydowanie zbliżyły się do pensji minimalnej, byłem przekonany, że stwierdzenia „jeszcze nigdy nie zarabiali tak mało”, nie będzie można powtórzyć. Pomyliłem się.
Jak wyliczane są wynagrodzenia nauczycieli
Decydująca jest tzw. tabelka ministerialna – to ona wskazuje podstawy do wynagrodzenia w zależności od stopnia awansu. Obecnie są tylko trzy (były cztery) podstawowe poziomy. Wyróżniamy nauczyciela początkującego (realizującego pełny zakres obowiązków), a następnie ze stopniem mianowanym i dyplomowanym. Znaczenie ma również wykształcenie. W poniższej tabelce są podane kwoty brutto, od których należy odjąć szereg składek i podatek.
Tabela wskazuje podstawową kwotę i jest głównym elementem składowym wynagrodzenia, do której możliwe są dodatki, jednak stanowią zdecydowanie mniejszą część. Obecnie brak jest rozporządzenia aktualizującego wynagrodzenia nauczycieli od 1 stycznia, w chwili gdy wynagrodzenie minimalne zdecydowanie wzrosło. Oznacza to, że osoby zaczynające swoją przygodę z zawodem w „podstawie” zarabiają mniej, niż wynosi pensja minimalna – jest to kwota 3424 zł brutto. Gdy kwoty zostaną zaktualizowane, wzrośnie do 3691 zł brutto, a pensja minimalna w drugiej połowie roku będzie wynosiła 3600 zł brutto.
Kluczowym jest analiza wiersza, która pokazuje, jak podstawowe wynagrodzenie nauczyciela zbliża się do poziomu pensji minimalnej. 20 lat temu było to 157 proc., a obecnie oscyluje do ok. 100 proc.
Ciekawe dane można wyczytać z materiałów Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że od 2014 r. koszty oświaty wzrosły o ok. 23 mld zł, podczas gdy subwencja jedynie o niewiele ponad 10 mld zł.
Oznacza to, że brakujące 13 mld zł zostało dołożone przez samorządy – te same, którym dochody bieżące m.in. wynikające z udziału w podatku PIT zmniejszono. W kwocie bezwzględnej do 2018 r. to przykład z Gdyni, bez uwzględnienia inflacji.
Skąd wziąć pieniądze na pensje nauczycieli?
Coraz mocniej rysująca się proporcja, gdy samorządy ponoszą niemal 50 proc. kosztów systemu oświaty, powoduje, że niezwykłe znaczenie ma poszukiwanie dodatkowych źródeł zewnętrznych. Subwencja oświatowa, która powinna pokrywać podstawowe koszty działania systemu, nie pokrywa nawet wynagrodzeń – nie mówiąc o remontach, inwestycjach czy nawet bieżącym utrzymaniu, takim jak energia, zakupy środków czystości.
Tylko w 2022 r. na inwestycje w oświacie Gdynia przeznaczyła ponad 43,5 mln zł. Aktualnie w Gdyni udało się pozyskać środki w ramach projektów UNICEF. Na ponad 30 mln zł, które wspierają działania naszego miasta, ponad 13 mln zł zasila edukację. – są to projekty Szkoły Otwartej, wsparcie Akcji Zima i aktywności w czasie ferii czy dodatkowe zajęcia lekcyjne.
Przez wiele lat udawało się rozwijać system kształcenia, dokładając kolejne cegiełki – obecnie trudno jest utrzymać poziom, który był wypracowywany latami. Ważnym elementem wspierającym były projekty dofinansowane ze środków Unii Europejskiej – przeznaczane były na setki tysięcy dodatkowych godzin zajęć, które uzupełniały lukę i wspierały potrzeby najmłodszych mieszkańców. To kolejny dowód na to, jak cenne i ważne są fundusze, które obecnie są częściowo zablokowane.
Nie będzie zwolnień nauczycieli
Dobry i zaangażowany nauczyciel to często drogowskaz na całe życie dla młodych ludzi.
fot. Filip Śmigielski/Gdynia.plJedyne pytanie, niestety bez prostej odpowiedzi, które się nasuwa, to… jaka przyszłość czeka system edukacji w Polsce? Ostatnio minister mówił o szykujących się zwolnieniach, a moim zdaniem nie dojdzie do żadnych, chociażby przez liczbę emerytowanych nauczycieli, dzięki którym ten system jakkolwiek może funkcjonować. Co więcej, np. nauczyciele zawodów praktycznych są w grupie 30 najbardziej poszukiwanych na rynku profesji.
W ostatnich latach w Gdyni powstał szereg nowoczesnych pracowni kształcących praktyczne umiejętności – to warsztaty zarówno technologiczne, jak i związane m.in. z kształceniem gastronomików czy specjalistów od chłodnictwa. To właśnie środki z UE liczone w dziesiątkach milionów zapewniły infrastrukturę, która pozwala osiągnąć europejskie standardy – jednak czy będzie miał kto przekazywać wiedzę?
W supermarkecie zarobisz więcej niż w szkole
Branża offshore czy IT – trudno jest znaleźć specjalistów, którzy odejdą z biznesu i przejdą do publicznej oświaty. A to właśnie ich doświadczenie jest kluczowe do budowania nowoczesnych kadr specjalistów. Z zawodu odchodzą w poszukiwania lepszej przyszłości – zarówno młodzi nauczyciele, jak i doświadczeni, którzy powinni być mentorami dla swoich kolegów. To pokazuje, jak cenne kompetencje są wśród pracowników oświaty.
Podstawa programowa, która jest poddawana nieustającym zmianom, jest oparta o teorię, naukę pamięciową. Liczba godzin zajęć rośnie, ale nie przekłada się to na uzyskiwanie lepszych efektów – wpływ na to ma również ciągły proces zmiany, a kolejne czekają maturzystów. Wyniki egzaminów próbnych z grudnia są co najmniej przerażające. A to kolejne roczniki, które są poddawane nerwom i presji przez pomysły, które zmieniają system edukacji w Polsce na lepsze – czy na pewno?
Ciekawostka: Oferty zatrudnienia jednej z popularnych sieci handlowych: „Od stycznia 2023 r. pracownicy naszych sklepów będą zarabiać od 4200 zł do 5150 zł brutto na początku zatrudnienia. Po roku pracy gwarantujemy wzrost płacy do poziomu od 4400 zł do 5350 zł brutto, a po dwóch latach stażu pracy od 4600 zł do 5600 zł brutto”.